Najlepszy sprzęt w historii 987

Jak grom z jasnego nieba gruchnęły fantastyczne doniesienia. Tak, mamy to! Warto będzie czekać na konsolę Playstation 5 – teraz nie mamy już żadnych wątpliwości. Jakiś sceptyk zapytałby się – hola, maniacy, ale skąd w ogóle ta pewność? Polegamy po prostu na prawdomówności tak sprawdzonego człowieka jakim jest Jim Ryan – na pewno nieobca fanom konsolowej rozrywki postać.

Wewnętrzna konkurencja daleko w tyle!

Moglibyśmy jeszcze trochę pobudować napięcie, ale tak bardzo rozpierają nas emocje, że musimy jak najprędzej przywołać słowa mistrza. Pan Ryan wprost pieje z zachwytu nad możliwością nowego, jeszcze nieistniejącego sprzętu. OK, zauważy sceptyk, ale skoro rzecz jeszcze nie istnieje, to w jaki sposób da się ocenić jego moce i predyspozycje? Rzecz jasna można bazować na zapowiedziach i funkcjonalnościach, które zostały oficjalnie potwierdzone przez zespół Sony. Ale pamiętajmy i o tym, że pewne specjalne wersje już znajdują się w rękach twórców gier. Gdyby było inaczej, w dniu premiery nie mielibyśmy w co grać, no – pomijając tytuły z Playstation 4, ale byłoby to mało ekscytujące przeżycie.

W każdym razie pan Ryan powołując się na dewów oraz wydawców gier powiada, że na sprzęcie – który już teraz nazywamy konsolą PS5 – z dziecięcą łatwością uruchamia się kod danej gry. W związku z czym proces produkcji gier będzie przebiegał szybciej i sprawniej. Zatem w spodziewanym dniu premiery nowej konsoli Sony mielibyśmy już do ogrania kilka gierek, a w kolejnych miesiącach dochodziłyby ekskluzywne wyroby.

Pojawiają się nieco drwiące głosy, że te niesłychane doniesienia łączyć by należało po prostu z pojęciem postępu. Jak PS2 był lepszy od „szaraka”, trójka od „dwójki”, następnie czwórką okazała się lepszym sprzętem od trójki, tak zrozumiałe jest, że wraz z postępem technologicznym Playstation 5 będzie najsilniejszy spośród wszystkich dotychczasowych modeli.

Czy konsola Playstation 5 okaże się równie sympatycznym sprzętem jak ten miły robocik?

Zauważmy przy tym, że mogą się z tym wiązać również pewne obawy czy mankamenty. Mistrzów wszakże poznaje się po tym, jak radzą sobie z ograniczeniami formy i technologii. W jaki sposób teraz będą się rodzili mistrzowie? Póki co miejmy nadzieję, że nie zaleje nas fala mało ambitnych tytułów.

Gracze migrują

Poza tym pojawiają się głosy, że nastąpi niezwykle płynna, zakrojona na wielką skalę migracja graczy z konsoli PS4 na „piątkę”. Skok ilościowy oczywiście nie dziwi w żadnym stopniu. Ale czemu miałoby to być takie płynne? O to toczą się jeszcze spory.