Projekt nowej konsoli – oczy bolą od patrzenia 990

Cóż, wakacyjne słońce przeniknęło do naszych ciał, porażając nas lenistwem. Tym niemniej pora powrócić z niusami. Jak wiadomo, premiera nowych konsol nie oddala się, a przybliża z każdym dniem. Jako maniacy gier największą wagę przykładamy do samej rozrywki… Tym niemniej z drugiej strony wielu z nas uchodzi za estetów. Zatem wygląd sprzętu również nie jest czymś zupełnie nieważnym. Niedawno przed oczami objawił się nam szkic nowej konsoli, który został przedstawiony biuru patentowemu w Brazylii…

Czy tak będzie wyglądać Playstation 5?

Autorem projektu jest Yusuhiro Ootori. Nazwisko to być może nie każdemu cokolwiek mówi. Ale przytaczamy je, aby było wiadomo, kto za tym stoi. Już sam szkic wzbudził w nas poważne niepokoje, w niektórych przypadkach nawet niesmak. Przecieraliśmy oczy ze zdumienia. “To chyba jakiś żart, zresztą bardzo żenujący” – dało się słyszeć głosy po długotrwałym milczeniu. Tak, to byłby nowoczesny projekt, ale przed kilkoma dekadami, może za czasów Ponga?

Czara goryczy przechyliła się, kiedy fan i domorosły grafik przeniósł niewprawne kreski w świat trzeciego wymiaru. Ujrzeliśmy więc bryłę… i dopiero wtedy w pełnej krasie przedstawiła nam się nieudolność projektu.

Konsole Playstation odznaczały się prostotą, subtelną elegancją i szlachetnością linii. Gdziekolwiek by się ich nie postawiło, harmonizują z otoczeniem i nie burzą ładu. Tymczasem dzieło pana Ootoriego to zlekceważenie tej słusznej koncepcji. W uwidocznionej bryle widzimy wiele załamań, szpar i zakamarków. Czyszczenie takiego sprzętu do najprzyjemniejszych czynności by z pewnością nie należało.

Spostrzegawczy ludzie ujrzeli, że w projekcie znajduje się wkomponowana rzymska cyfra “V”, czyli właśnie “5”.

Ale nawet mimo to wygląda jak “chińska konsola za 5 dych”.

Nie ma powodów do niepokoju

Zalecamy spokój. Wyczekiwany skarb, nie może być aż tak brzydki.

W końcu przestaliśmy rozpaczać i poszliśmy po rozum do głowy. Tak nie może wyglądać nowoczesny sprzęt na miarę naszych czasów! Nie do pomyślenia. Po pierwsze patenty mają to do siebie, że nie muszą wchodzić w życie. Poza tym intuicja podpowiada nam, że projekt – owszem – dotyczy Playstation, ale wersji przeznaczonej dla producentów i wydawców gier. No i w tym przypadku jego wygląd nie byłby rzeczą ważną.