Z rękawiczką w świecie fantazji 904

Wspominaliśmy już o kilku patentach Sony. Zwłaszcza kapsuła wprowadziła nas w podziw i zdumienie. Wydaje się jednak mało prawdopodobne, abyśmy mogli wkrótce się w niej ulokować i spędzać miło chwile. Inaczej może być z ostatnim wnioskiem Japończyków. Dzięki temu wynalazkowi rozgrywka w trybie VR zyskałaby na polocie i naszym zdaniem stałaby się ciekawym uzupełnieniem dla zapowiadanych już gogli? O co chodzi tym razem?

Rękawica Sony dla PS5?

Rzecz dotyczy rękawicy dotykowej, która mogłaby zastąpić standardowego joypada. Ludzie z Sony udali się do Urzędu Patentów i Znaków Towarowych Stanów Zjednoczonych i złożyli dokumentację dotyczącą rękawicy przystosowanej do wirtualnej rozgrywki. Widzieliśmy szkic i opis urządzenia. Wyglądało jak… no właśnie rękawica. Czyli że nie pomylili dokumentów. Ale żarty na bok, bo gdyby tak wierzyć zapowiedziom, czeka nas mała rewolucja w dziedzinie gamingu. Poprzez nowoczesną łapę przyjdzie nam rozpoznawać przedmioty ze względu na ich fakturę, ciężar czy kształt. Poza wzrokiem i słuchem również i dotyk zostanie wprzęgnięty w nasze fascynujące zabawy.

Wyobrażamy sobie, że chwytamy za rękojeść miecza i czujemy chłód i gładkość jego powierzchni. Robimy zamach i celnym ciachnięciem odrąbujemy przebrzydłemu stworowi łepetynę. Przydałaby się i druga równie sprawna rękawica, wtedy w lewej ręce – opcjonalnie: prawej – trzymalibyśmy tarczę z naszymi symbolami heraldycznymi.

Oczywiście są pewne granice. Kiedy, nie daj Boże, nasz bohater straci rękę, my nie odczujemy tego nazbyt gwałtownie, a jedynie poprzez intensywne drgnięcia rękawicy.

Jeszcze jedno, rękawica powinna być dość lekka i wykonana z przewiewnego materiału, bo nietrudno wyobrazić sobie, co się dzieje z ręką zamkniętą w szczelnym rękawie po kilku godzinach emocjonującej gry…

W każdym razie idea dobra, choć i podkreślmy, że nie tak znów nowa…

Wspomnienie po Power Glove

Otóż to, może i Wam obiło się o uszy urządzenie o nazwie Power Glove. Powstało dość dawno, więc mogą go kojarzyć albo starzy wyjadacze albo historycy gamingu. W rzeczy samej mieliśmy już kiedyś na rynku rękawicę przeznaczoną do wirtualnej rozgrywki. Powstała za zgodą i przy wsparciu Nintendo. Jak spojrzymy na zdjęcia, to prezentuje się nieco śmiesznie i tandetnie – ale wówczas musiała oddziaływać na wyobraźnię… Cóż, ostatecznie nie zawojowała rynku, powstały właściwie tylko dwa tytuły, które obsługiwała, a dwa kolejne – zapowiadane – nie ujrzały nigdy światła dnia.

Power Glove był na przełomie lat 80 i 90 pewnym zjawiskiem. Odcisnął swój ślad na popkulturze, pojawiając się w kilku produkcjach filmowych, w tym m.in Czarodzieju z bohaterem  w roli głównej.

Dobrze, jakby historia tego już zapomnianego gadżetu stała się swoistą przestrogą dla twórców z Sony.