Nie zostaniemy z niczym! 913

Czytając artykuły dotyczące nowych konsol, moglibyśmy pomyśleć, że wszyscy wkoło ekscytują się nowymi platformami. Ale wcale tak nie jest, to tylko pozór. Są i przecież i tacy miłośnicy gier, którzy może i czytają te zapowiedzi, lecz póki co dobrze się czują, grając na starym i wysłużonym sprzęcie. Mamy dla nich nie takie złów złe nowiny!

Stara platforma nie rdzewieje

Ne bieżące konsole, chociaż już od dłuższego czasu zapowiada się ich sukcesorki, wciąż powstają dobre tytuły. Niektóre z nich są na tyle rozbudowane, że dostarczą jeszcze wielu godzin, a nawet tygodni czy miesięcy rozrywki. Są i takie hitowe produkcje, do których będziemy z przyjemnością co jakiś czas chętnie powracali. Żyjemy tu i teraz, nie sięgamy myślami i nadziejami dalej niż do najbliższego tyułu, być może jednego z sequeli, który lada dzień pojawi się na rynku.

Jeśli wychodzi my z takiego właśnie założenia, nie zależy nam specjalnie na tym, aby szybko pojawił się nowy Xbox i kazał swojemu poprzednikowi zwijać manatki.

Tym bardziej, że przecież aktualny Xbox nie jest jeszcze wysłużonym staruszkiem, wiele bowiem wskazuje na to, że nie ma jeszcze sporo niewykorzystanego potencjału.

Zauważmy, żę bywa i tak, że gracze niedawno go nabyli lub też dopiero się nozą z taką myślą (ah te wyprzedaże). Tylko czy warto?

W każdym razie dyrektor X-box Game studios zapowiedział, że między innymi ze względu na szacunek do swoich fanów, gry będą spod tego szyldy wychodziły przynajmniej do 2020 (wiele z nich równolegle na nowego Xboksa) czyli jakieś dwa lata od debiutu Xbox Series X.

To dobra wiadomość dla tych, którzy nie zwykli podejmować pochopnych decyzji i zanim dokonają tak poważnej inwestycji wolą najpierw rozważyć wszelkie za i przeciw. Dwa lata to, wydaje się, odpowiedni ku temu czas.