Gry dla wszystkich! 824

Co byście powiedzieli na grę, w którą każdy może zagrać? Jedni pewnie pokręciliby nosem, że to żadna przyjemność, skoro każdy może. Inni by przyklasnęli pomysłowi, że to fajnie, bo wreszcie bez względu na markę konsoli, wszyscy przetestują nowy tytuł. Drudzy pewnie uśmiechną się na wieść, że pewna ekipa już tworzy grę dla wszystkich. No prawie wszystkich.

“Samolubni” i “altruiści”

Obecnie w studiach projektujących gry dostrzegalne są dwie postawy. Jedną można nazwać elitarną, drugą – egalitarną. Pierwsza dotyczy tworzenie gier na wyłączność, mówimy wtedy o exclusivach, tytułach, które będą hulały wyłącznie na jednym sprzęcie (ew. z opcją kompatybilności wstecznej). Z kolei egalitarna wyznaje zasadę, że im więcej ludzi będzie mogło zagrać w grę, tym lepiej. Właściwie nie przemawia za obiema postawami żadne większe idee, to po prostu dwie drogi biznesowe. Pisaliśmy o tym, że Sony raczej zmierza w kierunku tytułów ekskluzywnych, z kolei Microsoft nie jest aż taki radykalny. Tak czy inaczej i tak wciąż będą powstawały tytuły dostępne zarówno dla fanów Playstation jak i Xboksa. Dotyczy to choćby pewnej gry, w której morduje się zombiaki.

Sam na sam z zombie

Nie mogę się doczekać spotkania z zombie.

Nie, tym razem nie chodzi o nowego Residenta. Rzecz bowiem dotyczy dziecka, które płodzą Polacy z Techland. Będzie to kontynuacja ciepło przyjętego przez graczy oraz zawodową krytykę hitu pt. Dying Light. Dotąd oczywiście zakładaliśmy, że skoro “jedynka” wyszła na różne platformy, i nieźle na tym wyszła, to podobnie będzie z kontynuacją. Już zaczęliśmy się nieco obawiać, bo nikt oficjalnie tego domysłu nie potwierdził. Aż tu otrzymujemy potwierdzenie od samych twórców. Jeden z nich został o to zapytany wprost. Nie owijał rzeczy w bawełnę, nie żonglował tandetnymi frazesami, tylko przyznał, że owszem, i że taki też od początku mieli plan.

 

No i dobrze, przynajmniej ucięto spekulacje. Możemy więc spokojnie marzyć o tym, co nas czeka  związku z Dying Light 2. Zapewne walka na śmierć i życia z tabunem zombiaków. Ale jako że pierwsza część miała kilka interesujących rozwiązań – jak choćby zmiany pór dnia czy warunków pogodowych, czy też gra multiplayer i możliwość wcielenia się w nieumarłego (to było niezapomniane przeżycie!) – zatem teraz, no cóż, nasze oczekiwania do małych nie należą!