Horror w starym stylu nadciąga 881

Musimy przyznać, że mamy już przesyt tymi ultranowoczesnymi grami, które może i są coraz piękniejsze (lecz tak w ogóle: czym jest piękno?), ale gdy się w nie zagłębić – niewiele w sobie mają atrakcji. Dlatego z dużą dozą radości przyjęliśmy do informacji wieści dochodące z jednoosobowego obozu pana Panstasza.

Kosmiczny horror w japońskim stylu

Z tym większą przyjemnością piszemy o nadchodzącej grze, że jej autorem jest nasz rodak, pan Paweł Koźmiński, znany wśród fanów niezależnej rozgrywki jako Panstasz. Co ciekawe, autor jest wykształconym i czynnym dentystą, a tworzenie gier jednobitowych (korzystając z takiego alternatywnego narzędzia jak MS Paint) to jego pasja. Patrząc na grafiki, jakie regularnie prezentuje na popularnym portalu społecznościowym, tworzy z zacięciem i talentem. Można by pomyśleć, że te artworki wykreował jakiś artysta rodem z Kraju Kwitnącej Wiśni. Potwory, które możemy podziwiać, mają w sobie coś przerażającego. Więcej budzą w nas lęku niż wypasione trójwymiarowe kreatury, z jakimi mierzymy się, grając w przeboje od wielkich firm.

Uzupełnijmy, że Panstasz nie działa zupełnie w pojedynkę. Współpracuje z nim uznana scenarzystka, czyli Cassandra Khaw powiązana z Ubi-Softem. Twórca z polski przyznaje, że pomaga mu wydobyć z produkcji jeszcze więcej grozy.

A tej nie zabraknie. Wystarczy uświadomić sobie – skąd Paweł Koźmiński czerpie inspiracje. Jego mistrzem jest Junji Ito, renomowany twórca mangi w nurcie horroru. Poza tym historia i potwory w dużej mierze bazują na mitologii Lovecrafta. Również i w grze Polaka będziemy usieli stawić czoła starym bogom (w walkach turowych) Czy wyjdziemy z tej draki cało?

Okaże się niebawem. Docelowymi platformami dla tytułu są Playstation 4 oraz Nintendo Switch. Póki co niezależni twórcy mają ograniczony dostęp do platform deweloperskich dla PS5.

Już 20 lutego tego roku każdy miłośnik gierek retro i japońskiej kultury pwoinien na poważnie rozważyć wykupienie wczesnego dostępu (early access).