Kolejna schadzka z zombie 786

Czas przelatuje nam przez palce. I mknie jak szaleniec. To już grubo ponad 20 lat, odkąd stoczyliśmy pierwsze starcie z hordą mózgożernych zombiaków. Choć tyle lat upłynęło pamiętamy jak dziś poczucie strachu i ciągłej niepewności, jakie towarzyszyło rozgrywce. Wtedy byliśmy jeszcze dziećmi. Ale zresztą i bez tego pierwsze odsłony serii Resident Evil potrafiły były horrorami jak się patrzy. I nawet starzy wyjadacze przez dłuższy czas zasypiali przy zapalonej lampce.

Ostatni Resident

Zanim przejdziemy do nowych doniesień spójrzmy na to, co się chwilę wcześniej wydarzyło. Ostatni tytuł to był zaledwie remake poczciwego Resident Evil 2. I nie zaprzątamy sobie nim głowy. Bardziej interesuje nas Resident Evil 7: Biohazard, który wyszedł w 2017 roku. Cóż, gra wywarła na naszej ekipie niemałe wrażenie. Dość powiedzieć, że Jacek, słynący ze stalowych nerwów, jak tylko przeszedł grę wziął tygodniowy urlop, żeby dojść do ładu ze skołatanymi nerwami. Zresztą już nie wrócił. Kontakt się urwał. Nie wiemy, co teraz robi. I czy w ogóle coś robi.

W każdym razie nareszcie Capcom odszedł od rozwiązań, które forsowali przez ostatnie lata. Oszczędzono nam bezmyślnych nawalanek, kiedy to nasi bohaterowie ładowali z piąchy w bezmyślne stada strupieszalców.

Tym razem dostaliśmy widok z pierwszej osoby, no i staliśmy się zwierzyną. Familia Bakerów urządziła sobie wesołe polowanie na naszego bohatera.

Nareszcie dostaliśmy to, czego chcieliśmy od horroru – mianowicie rzetelnej dawki strachu.

Zombiaki na nowe konsole
Aaarrrhh, biiilleeciki do, grrr, kontroooli! Brrr – prawdziwy koszmar.

Resident Evil 8 na PS5 i Xboksa Scarlett

Tymczasem już słychać dobiegające z wewnętrznego zespołu Capcomu odpowiedzialnego za zombie-serię przechwałki. Podobno są gotowi, żeby z marszu robić gry na next-geny. Zwykle twórcy obawiają się zmian, bo wiąże się to z opanowaniem nowych silników oraz narzędzi. Ale ma to nie dotyczyć tych zdolniachów.

Wychwalają swój RE Engine, z którego korzystali do tej pory. Ma on być idealnie przykrojony do wymagań nadchodzących maszyn. Kwestią czasu jest, gdy wyjdzie Resident Evil 8. Chłopaki z zespołu trzymają sztamę z Microsoftem. Dlatego nie zdziwilibyśmy się, gdyby gra wyszła na ich nową konsolę.

Fabuła nowego Residenta

Doszły do nas nawet pewne informacje na temat samej gry. Oto garść z nich:

  • Powracamy do widoku zza pleców herosa.
  • Podejmujemy niektóre wątki z poprzedniczki. Między innymi usiłujemy wyjaśnić, kto stoi za produkcją broni biologicznej o miłym imieniu Eveline.
  • Być może pojawią się stwory zrodzone w pomieszanym umyśle bohatera. Je też trzeba będzie “zabić”, bo istoty realne i zmyślone będą praktycznie nie do rozróżnienia,

I to by było na tyle. Póki co czyścimy giwerę i jesteśmy w gotowości. Przeszliśmy piekielną rodzinkę Bakerów, więc i zombiaki nam nie są straszne.