Ceny nowych konsoli nie są nam jeszcze znane. Wprawdzie co jakiś czas pojawiają się w tej sprawie rozmaite doniesienia, jednak konkretne kwoty nie padły. Jest to poniekąd zrozumiałe, przecież do debiutu nowych konsol zostało nieco czasu. Ale po co czekać, skoro mamy specjalistę potrafiącego dobrze rachować?
Pan Ahmad zawsze do usług
Mamy na myśli pana Daniela Ahmada. To nie byle kto, ale ceniony analityk branżowy. No i jak to analityk ma w zwyczaju, przysiadł sobie niedawno na skraju wersalki i postanowił przeanalizować pewną istotną rzecz. Obliczył, ile będą kosztowały konsole nowej generacji, czyli Playstation 5 oraz Xbox Series Xbox (a żaden tam Xbox Scarlett, o czym się przez miesiące pisało!).
No i cóż na tym chcielibyśmy skończyć temat. Poznaliśmy pana Ahmada, jego zainteresowania i obowiązki. Na tym można by poprzestać, czyż nie?
Jednak nie. Dobrze znać prawdę, nawet wtedy, jeśli delikatnie mówiąc nie jest ona najmilsza dla naszych uszu… a w tym wypadku również portfeli.
Analityk przeprowadził proste działanie. Dodał do siebie cenę bebechów nowej konsoli. Złożyły się na nią: procesor, karta graficzna, pamięć oraz dysk SSD. Razem kosztowałyby już ponad 200 baksów. A weźmy jeszcze robociznę, kesz na promocję i inne rzeczy… Wychodzi na to, że jeżeli Sony i Microsoft nie chcą na tym interesie stracić, ich wynalazki powinny stać po ponad 400 dolców za sztukę.
Tyle mówi nam arytmetyka. A jak to będzie?
Jest jeszcze inne rozwiązanie, o którym nieraz się przebąkuje. Na samych konsolach producenci mogą nieco popłynąć. Ale nadrobią z nawiązką na grach oraz innych usługach.
Warto aby Daniel Ahmad i to wyliczył.