Teraz już chyba nikt nie ma najmniejszych wątpliwości, nawet najwięksi pesymiści. Owszem nowe konsole będą wypasionymi sprzętami, dość poważnie przewyższając pod względem parametrów swoje poprzedniczki. Niewykluczone, że przyciągną uwagę także tych, którzy do tej pory byli z nimi na bakier…
Granie jak oglądanie serialów na Netflixie?
Zatem wydało się, że gry będą chodziły w 60 klatkach na sekundę przy rozdzielczości 4K. To ma być standard, natomiast w niektórych tytułach – tych najbardziej wypasionych – ma być nawet 120 FPS–ów. CZym to będzie skutkowało? No na pewno urzekającą grafiką oraz – w co mocno wierzymy – płynną rozgrywką. Wydaje się, że to może robić wrażenie nawet na właścicielach komputerów. Większość z tych, którzy są na steamie, ma słabsze pecety. Z kolei taka konsola to duż komfort, gdyż zapewnia nam przynajmniej kilkuletnią rozgrywkę bez oglądania się na wyposażenie na przykłąd w postaci lepszej karty graficznej?
Część z nich pewnie przeniesie się na nowe konsole, jakie to będą liczby? – o tym przekonamy się wkrótce. W kadym razie już nie będą mogli szermować argumentem, że wolą pecety, bo oferują lepszą grafikę.
Świat staje się coraz szybszy, w związku z tym każda godzina jest na wagę złota. Nie ma już specjalnie czasu, by spędzać długie godziny bez przerwy przed ekranem. Z takiego założenia wychodzi Netflix serwując nam idealnie skrojone produkcje. To głównie seriale, których odcinki są na tyle krótkie, że możemy je spokojnie skonsumować każdego dnia, na przykład w przerwie między obowiązkami zawodowymi a domowymi. Pozwala to nam mniemać, że gry będą się szybko ładowały, wręcz błyskawicznie, dzięki czemu w pół godziny rozegramy partię stanowiącą pewną skończoną całość.