Sony rzuca rękawicę 949

Microsoft rzuca rękawicę

W kilku ostatnich wpisach dzieliliśmy się wypowiedziami prominentów ze świata gier komputerowych. Wypowiadali się oczywiście pod swoimi nazwiskami. Inaczej sprawa wygląda w przypadku głośnego anonima. Kryje się on pod pseudonimem RuthenicCookie4. Zwykle nie pochylalibyśmy się nad wypowiedziami skrytego internauty, ale w tej sytuacji musimy zrobić wyjątek… Dlaczego? Bo…

RuthericCookie serwuje niusy o premierze PS5

No właśnie, bo RuthenicCookie4 to nie taki sobie zwykły anonim, jakim każdy z nas – przy odrobinie chęci – mógłby być. Łatwo rzucić plotkę, sami moglibyśmy napisać mocny artykuł o tym, że PS5 nigdy nie powstanie, że Sony zwija manatki. Ale nikt by nie wziął tego poważnie, a już niedługo fałszywka zostałaby zweryfikowana przez fakty.

Anonim opowiada o premierze PS5

Tymczasem wspomniany gość jeden już raz trafił punkt ze swoim gorącym doniesieniem. Rzucił nie tak dawno temu, że Sony nie pojawi się na E3. Mało kto w to wierzył, sami pukaliśmy się w czoło. Przy czym okazało się, że Sony istotnie nie pojawiło się na targach, co zostało potwierdzone w oficjalnym komunikacie.

RuthenicCookie4 mógł z satysfakcją rzucić “A nie mówiłem, he?”.

No mówił, mówił.

Tym razem RuthenicCookie4 wyjawił informacje dotyczące parametrów nowej konsoli. Sprzęt ma hulać na Ryzen8. Umożliwi to pogrywanie w pełnej technologii 4K… Powtarzają się frazy, że twórcy mają już dev-kity, że ostro cisną z grami na PS5. Oby to była prawda.

Przy okazji poruszono coś jeszcze.

Rękawica wirtualnej rzeczywistości

rękawica wirtualnej rzeczywistości dla Playstation 5

Pojawia się także rękawica wirtualnej rzeczywistość. Rzecz brzmi dość frapująco. Jak podejrzewamy nie dotyczy to rękawiczek, które nakładamy, by pewniej trzymać pada, i żeby nie robiły nam się na palcach odciski. Zwłaszcza dla graczy, którzy traktują swoje granie jako prawdziwe wyzwanie.

Tym razem jednak ma chodzić o coś więcej. Oczami wyobraźni widzimy, jak siedzimy wygodnie na fotelu w rękawicach wirtualnej rzeczywistości. Każdy palec podłączony jest do czujnika. Na głowie mamy hełm do wirtualnej rzeczywistości. Jesteśmy odizolowani od świata realnego i w pełni zanurzeni w otchłani uniwersum gry…

Brzmi póki co jak marzenie senne, a może nawet koszmar. Przynajmniej dla niektórych. Poczekajmy bądź co bądź na istotne doniesienie w tej kwestii, żeby nie produkować literatury sci-fi.