W kilku ostatnich wpisach dzieliliśmy się wypowiedziami prominentów ze świata gier komputerowych. Wypowiadali się oczywiście pod swoimi nazwiskami. Inaczej sprawa wygląda w przypadku głośnego anonima. Kryje się on pod pseudonimem RuthenicCookie4. Zwykle nie pochylalibyśmy się nad wypowiedziami skrytego internauty, ale w tej sytuacji musimy zrobić wyjątek… Dlaczego? Bo…
RuthericCookie serwuje niusy o premierze PS5
No właśnie, bo RuthenicCookie4 to nie taki sobie zwykły anonim, jakim każdy z nas – przy odrobinie chęci – mógłby być. Łatwo rzucić plotkę, sami moglibyśmy napisać mocny artykuł o tym, że PS5 nigdy nie powstanie, że Sony zwija manatki. Ale nikt by nie wziął tego poważnie, a już niedługo fałszywka zostałaby zweryfikowana przez fakty.
Tymczasem wspomniany gość jeden już raz trafił punkt ze swoim gorącym doniesieniem. Rzucił nie tak dawno temu, że Sony nie pojawi się na E3. Mało kto w to wierzył, sami pukaliśmy się w czoło. Przy czym okazało się, że Sony istotnie nie pojawiło się na targach, co zostało potwierdzone w oficjalnym komunikacie.
RuthenicCookie4 mógł z satysfakcją rzucić “A nie mówiłem, he?”.
No mówił, mówił.
Tym razem RuthenicCookie4 wyjawił informacje dotyczące parametrów nowej konsoli. Sprzęt ma hulać na Ryzen8. Umożliwi to pogrywanie w pełnej technologii 4K… Powtarzają się frazy, że twórcy mają już dev-kity, że ostro cisną z grami na PS5. Oby to była prawda.
Przy okazji poruszono coś jeszcze.
Rękawica wirtualnej rzeczywistości
Pojawia się także rękawica wirtualnej rzeczywistość. Rzecz brzmi dość frapująco. Jak podejrzewamy nie dotyczy to rękawiczek, które nakładamy, by pewniej trzymać pada, i żeby nie robiły nam się na palcach odciski. Zwłaszcza dla graczy, którzy traktują swoje granie jako prawdziwe wyzwanie.
Tym razem jednak ma chodzić o coś więcej. Oczami wyobraźni widzimy, jak siedzimy wygodnie na fotelu w rękawicach wirtualnej rzeczywistości. Każdy palec podłączony jest do czujnika. Na głowie mamy hełm do wirtualnej rzeczywistości. Jesteśmy odizolowani od świata realnego i w pełni zanurzeni w otchłani uniwersum gry…
Brzmi póki co jak marzenie senne, a może nawet koszmar. Przynajmniej dla niektórych. Poczekajmy bądź co bądź na istotne doniesienie w tej kwestii, żeby nie produkować literatury sci-fi.